Wyróżnione

Orlen Obajtka

PiS jednak nie wystawił Objatka do euro-kandydowania. Natomiast afera w Orlenie goni za kolejną aferą. Teraz pojawił się wątek Hezbollahu.

Myślę, że Netflix powinien jak najszybciej zrobić film o Obajtku i Kaczyńskim. Może nawet Oskara by się udało zdobyć. W roli głównej może Maciej Stuhr?

Pytanie, czy to ma być komedia kryminalna, komedia political non-fiction, czy może lepiej na poważnie, bo wesołe to nie jest.

Jakby nie było, to za wszystkie przekręty i afery Obajtka odpowiedzialny jest nie tylko Kaczyński z Sasinem, ale i wszyscy Polacy, którzy na PiS głosowali, albo do wyborów w ogóle nie poszli.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

RODos

Wyobraźmy sobie państwa Kowalskich, którzy przed 40 laty nabyli działkę w Rodzinnym Ogrodzie Działkowym (ROD, czyli RODOS) na obrzeżach Warszawy.

Dzisiaj są staruszkami na emeryturze i ich największą radością jest hodowanie truskawek, pomidorów i innych rzeczy na swojej działce.

Niestety, obrzeża Warszawy stały się niemal centrum, a ziemia zajmowana obecnie przez działki ma wartość setek milionów złotych.

Rządzący dzielnicą chcą zlikwidować działki, dać niewielkie odszkodowanie, albo w zamian przekazać kawałek pola kilkadziesiąt kilometrów od Warszawy.

Dla państwa Kowalskich to tragedia. Żadne pieniądze nie wynagrodzą straty ukochanej, wypieszczonej przez lata działki. Jeździć poza Warszawę nie mogą, bo już zdrowie nie pozwala na prowadzenie samochodu, a poza tym, zanim coś wyrośnie na pustym polu, minie wiele lat, których staruszkowie nie mają.

Czy jest moralna likwidacja takich działek?

IMHO, dobrostan staruszków jest absolutnie najważniejszy, ale może dlatego tak uważam, że sam staję się takowym :-).

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Wsiąść do pociągu byle jakiego

Usłyszałem dzisiaj informację, że 40% taboru kolejowego w Polsce jest niesprawna i musimy pożyczać wagony od braci Czechów.

Państwo z tektury?

Niestety tak.

Przejazd pociągiem na trasie Kraków-Warszawa to prawie 200 zł. Rodzina pięcioosobowa wyda 1000 zł. Na benzynę samochodem wyjdzie góra 200. Ślad węglowy różnych środków transportu jest następujący:

  • pociąg: 28 g CO2 na pasażera na 1 km,
  • samochód: 102 g CO2 na pasażera na 1 km,
  • samolot: 244 g CO2 na pasażera na 1 km.

Dlaczego więc za pociąg płacimy pięć razy więcej niż za przejazd samochodem?

Dlaczego mamy 40% zepsutych wagonów?

Coś jest nie tak z naszymi kolejami.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Spójrzmy prawdzie w oczy

Coraz cieplej się robi, więc na naszej drodze możemy spotkać węża. Może to być jadowita żmija, a może być to całkowicie niejadowity gniewosz plamisty. Wyglądają bardzo podobnie, ale wystarczy spojrzeć im w oczy i od razu wiadomo: żmija ma pionowe źrenice, gniewosz okrągłe.

Podobnie patrzmy ludziom prosto w oczy. Jak mają pionowe źrenice to znaczy że są jadowici. Jak okrągłe, to że nie są.

Spójrzmy jednak prawdzie w oczy- wszyscy ludzie mają okrągłe źrenice, nawet Putin, czy Orban. Jak więc poznać, kto żmija, a kto gniewosz plamisty wśród ludzi?

Wystarczy zmrużyć oczy- wtedy widać, jakie kto ma źrenice. Im bardziej będziemy nasze oczy zamykać, tym dokładniej będziemy widzieć żmije w naszym otoczeniu.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Elojowie i Morlokowie

W genialnej książce „Wehikuł czasu” napisanej przed niemal 150 laty H.G. Wells opisał plemię Elojów i Morloków.

Elojowie wyglądali jak my, ale zatracili ludzkie uczucia, zdegenerowali się psychicznie i umysłowo. Nie pracowali, nie robili żadnych wysiłków, bo byli jedynie pokarmem dla paskudnych małp Morloków.

Warto tę książkę jeszcze raz przeczytać i zastanowić się, czy my przypadkiem nie stajemy się takimi Elojami. Może nie w sensie dosłownym, bo nas jeszcze nikt nie zjada, ale bardziej metaforycznie.

Coraz mniej uczymy się, coraz mniej pracujemy, coraz mniej myślimy, coraz mniej przyjaźnimy się, coraz mniej się kochamy. Nasze umysły zjadane są przez różne fejsbuki i tiktoki. Czy Mark Zuckerberg i Elon Musk (z platformą X) to współczesna wersja Morloków? Trochę tak, ale chyba oni nie mają już kontroli nad tym, co stworzyli.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Jawne pensje?

W Szwecji podobno tak jest, że zeznania podatkowe są jawne i pan Swenson może sprawdzić, czy jego koleżanka z pracy pani Karston zarabia więcej, czy mniej niż on.

Teraz Unia Europejska myśli o czymś podobnym.

Na pierwszy rzut oka rozwiązanie o jawności pensji ma sens. Ale tylko na pierwszy rzut.

Na drugi już nie za bardzo.

Pracodawca powinien móc oceniać swoich pracowników nie po zajmowanym stanowisku, tylko po wynikach ich pracy.

Wyobraźmy sobie dwoje adiunktów zatrudnionych w instytucie naukowym. Jeden jest prawdziwym geniuszem w dodatku bardzo pracowitym, drugi jest przeciętnym naukowcem, jakich wielu. Ich szef, stary profesor, stara się być sprawiedliwy i temu pierwszemu (albo tej pierwszej) płaci dwa razy więcej.

Czy gdyby ten drugi dowiedział się o tym, by stwierdził: „Tak, to jest sprawiedliwe. Mój kolega (koleżanka) zasługuje na dwukrotnie większą pensję.”?

Otóż nigdy by tak nie stwierdził. Poczułby się urażony i w zespole zaczęłyby się kwasy.

Dlatego jestem jak najbardziej przeciwny jawności pensji pracowników. Jawne powinny być tylko pensje prezesów i dyrektorów w państwowych firmach. Także posłów i ministrów. Nikogo innego.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Czego Minister Sikorski nie powiedział?

Przy pustej sali sejmowej Minister Sikorski opowiedział o polskiej polityce zagranicznej. Komentarze są takie, jak zwykle: zwolennicy Koalicji 15 Października są zachwyceni, prezydent Duda razem z posłem Mularczykiem wręcz przeciwnie.

Natomiast nikt nie zwrócił uwagi na brak w przemówieniu rzeczy absolutnie podstawowej. Jakiej?

Ano takiej:

POLSKA I EUROPA NIE BĘDĄ BEZPIECZNE I BOGATE JEŻELI NIE BĘDĄ MIAŁY EDUKACJI i BADAŃ NAUKOWYCH NA POZIOMIE ZNACZNIE WYŻSZYM NIŻ CHINY I ROSJA.

Niby oczywistość, ale jakoś ta prosta prawda nie znajduje zrozumienia wśród polskich i europejskich polityków.

Mając tak żenadny poziom nauczania matematyki, fizyki, chemii i biologii, a także badań naukowych, jaki mamy obecnie, poczynania planowane przez Ministra Sikorskiego mają pewien sens, ale tylko bardzo ograniczony.

Niemcy zajęli niemal całą Europę w 1939/40 nie dlatego, że Hitler był paskudny, tylko dlatego, że niemieccy naukowcy i technolodzy byli lepsi niż francuscy i angielscy, nie mówiąc o polskich. Później Niemcy i Japończycy zostali pokonani przez Amerykanów, bo ci mieli jeszcze lepszych naukowców i technologów.

Przy zagrożeniu rosyjsko-chińskim wydawać by się mogło, że Europa powinna postawić na edukację przedmiotów ścisłych i badania naukowe. Powinna, a robi coś zupełnie przeciwnego- obniża poziom nauczania i opracowywania nowych technologii z tygodnia na tydzień.

Szkoda, że Minister Sikorski na ten temat się nie zająknął.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Pseudodemokratyczne absurdy wyborcze

Europoseł dostaje na czysto ok. 30 tys zł miesięcznie. Na czysto, bo dostaje zwrot za zakwaterowanie w Brukseli, za dojazd, i jeszcze ok. 1500 zł na jedzenie dziennie. Dodatkowo, za 4 lata zasiadania w Europarlamencie dostawać będzie dodatek do emerytury w wysokości ponad 4000 zł netto.

Poseł w Sejmie zarabia netto około 10-15 tys zł wliczając różne dodatki.

Dlatego Europarlament to jest wspaniała fucha. Sam bym chciał być Europosłem. Odpowiedzialność zerowa, życie „jak w Madrycie”.

Coś, co mnie wpienia maksymalnie, to polityka wystawiania do wyborów europejskich posłów sejmowych i ministrów.

Rozumiem doskonale, dlaczego wszystkie partie takie manewry robią, ale powinno być to prawem zakazane.

Wyborcy głosują na Borysa Budkę, ten wygrywa, a potem po kilku miesiącach stwierdza, że z mandatu sejmowego rezygnuje, bo idzie do Europarlamentu. Na Jego miejsce wchodzi ktoś, kto dostał 50 razy mniej głosów niż Budka. To jest robienie Wyborców w przysłowiowego konia.

A przy okazji przypominam Ryszardowi Petru, że postulował zmniejszenie liczby posłów w Sejmie o połowę. Gdyby Trzecia Droga coś takiego by zgłosiła, to… chyba bym na Nią zagłosował, mimo mojej antypatii do Szymona H.

Dokładnie tak: zmniejszyć liczbę posłów w Sejmie o połowę, a Ich pensje podnieść dwukrotnie.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Gwintujemy

A gdybym takie zdanie wypowiedział:

„Pełnię człowieczeństwa osiągnęli ci, co nagwintowali chociaż jedną dziurę”,

to co byście powiedzieli?

Ani w szkole, ani na studiach, gwintowania mnie nie nauczyli. Na szczęście w latach 80-tych ubiegłego wieku musiałem się gwintowania nauczyć w instytucie, gdzie robiłem doktorat. Nie jest to jakaś wielka filozofia, ale trzeba to robić starannie.

Wynalazek śruby i gwintów jest jednym z największych w historii ludzkości. Jak się nad nią zastanowić, to trzeba było naprawdę być geniuszem, żeby coś takiego wymyślić.

Namawiam Wszystkich, żeby kupili sobie zestaw gwintowników i narzynek. Niewiele kosztuje, a frajda wielka.

Gwintujmy, a potem pijmy z gwinta.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Polska potęgą atomową

Przez 8 lat rządów PiSu ciągle chodziło mi po głowie pytanie: „Czy oni są opłacani, albo szantażowani przez Putina, czy są po prostu idiotami?”

Rozbijali Unię Europejską, skłócali Polaków ze sobą, zgłupiali nas i prymitywnie okradali, jak mogli.

Z książek Tomasza Piątka wynika, że raczej idiotami nie byli.

Dzisiaj z kolei nasz Prezydent zadeklarował, że w Polsce może być rozmieszczona broń jądrowa. Nie przedyskutował tego z Unią Europejską, z NATO, z Donaldem Tuskiem, tylko tak sobie „walnął”.

Czy zrobił to na polecenie Putina, czy jest po prostu beznadziejnie niemądry?

Opowiadanie mediom o broni jądrowej w Polsce bez uzgodnienia ze wszystkimi ważnymi naszego świata zachodniego to głupota do kwadratu.

Putin, oczywiście, zachwycony, że może Rosjanom i całemu światu obwieścić, że NATO chce za chwilę zaatakować Rosję, więc ona musi się bronić.

Wszyscy twierdzą, że się nie da impeachmentu w Polsce zrobić. Moja Babcia mówiła, że „dla chcącego nie ma nic trudnego”.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Sieć ekspertów „Lepsza Polska”

Dawno, dawno temu, kiedy byłem jeszcze młody i naiwny, działałem w partii „Nowoczesna” jako ekspert od technologii i innowacji w Sieci Ekspertów „Lepsza Polska”.

Miałem wtedy wrażenie, że nasze opracowania ktoś wrzuca do szuflady, albo do kosza, nawet nie fatygując się, żeby z nami przedyskutować nasze postulaty i pomysły, jak z Polski zrobić kraj wysokich technologii. Szkoda.

Dziwię się politykom i dziennikarzom, że tematykę badań naukowych obchodzą z daleka. Być może uważają, że nikogo to nie obchodzi. Nie obchodzi, bo nikt nie próbuje o nauce rozmawiać w mediach.

W TVN24 był wspaniały dziennikarz Grzegorz Miecugow. W swoim programie „Inny punkt widzenia” rozmawiał z naprawdę ciekawymi ludźmi, najczęściej ze świata nauki. Mimo późnej pory (niedziela 23:30) program miał bardzo dużą publiczność. Niestety, Redaktor zmarł 6 lat temu i TVN program skasował. Szkoda.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Rosjanie na konferencji

W lipcu organizujemy konferencję. Zgłosili się na nią Rosjanie z afiliacjami rosyjskimi. Niektórzy mają wizy Schengen wydane przez inne kraje.

Spytałem Ministerstwo Spraw Zagranicznych, czy możemy przyjąć Rosjan na konferencji. Powiedzieli, że „róbcie, co chcecie”. MSZ wizy nowej nie da, ale żadnej polityki odgórnej w stosunku do Rosjan z wizami Schengen nie ma.

Ja mam mieszane odczucia. Z jednej strony, co taki naukowiec winny, że ma psychopatę za prezydenta. Z drugiej jednak, dobrze dać odczuć Rosjanom, że świat ich potępia.

Na szczęście Prezes PANu wysłał okólnik jasno dający do zrozumienia, żeby Rosjan na konferencje nie przyjmować.

Napisałem wobec tego taki list do Rosjan, którzy się na konferencję zgłosili:

Dear XXXX,
Thank you for your interest in our conference. However, the European Union authorities recommend to treat Russia as an homocidal aggressor and not to have any scientific links till the aggression in Ukraine is over.
We are sorry as we realize that most probably you condemn the aggression and we hope that still there is a chance to restore friendship between Russia and Europe.
Sincerly yours
Mike Leszczynski, chairman of ECCG8

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Duda u Trumpa

Czy naprawdę nie ma u nas procedury impeachmentu?

Facet co najmniej kilkanaście razy złamał prawo i dalej jest polskim prezydentem?

Od procedury impeachmentu trzeba było zacząć rok 2024. A tak facet wetuje wszystko, jeździ do Trumpa na pół roku przed wyborami amerykańskimi i robi z Polaków bandę głupków.

Duda wielokrotnie złamał prawo i Konstytucję, ale także na nim ciąży odpowiedzialność za tolerowanie setek, czy nawet tysięcy afer rozkradania Polski i współpracy z mafią putinowską w ostatnich 8 latach.

Dlaczego nikt (oprócz mnie!) nie żąda impeachmentu?

Michał Leszczyński

Wyróżnione

EPFL

École polytechnique fédérale de Lausanne to jedna z najlepszych uczelni na świecie. Nasze Uniwersytety Warszawski i Jagielloński są w szóstej setce „top universities”, EPFL jest w pierwszej czterdziestce.

Politechnika Warszawska ma 22 tysiące studentów i 5000 pracowników. EPFL ma 11 000 studentów i 6000 pracowników. Budżet PW to około miliarda złotych, a EPFL to około 5 razy więcej.

Niewątpliwie EPFL jest jednym z najjaśniejszych punktów na mapie naukowej Europy, ale… Zawsze jest jakieś „ale”.

Porównując EPFL z uczelniami chińskimi i japońskimi, które miałem przyjemność zwiedzić, to EPFL wydaje się zapyziałym uniwersytecikiem. Naprawdę!

Cieszmy się, że w rankingach EPFL nadal jest wysoko (choć spadła z 10 miejsca na 36), ale gdybym miał obstawiać, to za kilka lat w pierwszej setce „top universities” nie będzie żadnej uczelni europejskiej.

No, chyba, że nagle Polska zmądrzeje i postawi na edukację.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Plastik w wodzie c.d.

Poprzednia notka o plastiku w Jeziorze Lemańskim osiągnęła absolutne minimum poczytności. Wydawało mi się, że jest znacznie ciekawsza od innych moich notek, ale widać w gusta Czytelników ciężko trafić. Ja jednak z uporem maniaka kontynuuję temat opowiadając dwie historyjki.

  1. Mój Kolega był w Wietnamie i tam na plaży obserwował, jak mały stateczek ciągnący 20 barek wypływał w morze i wracał po pół godzinie. Wypływał z barkami wyładowanymi plastikiem. Wracał z barkami pustymi. Za jednym zamachem wpuszczał do wody kilkadziesiąt metrów sześciennych plastiku.
  2. Przed paru laty byliśmy na Sycylii nad przepiękną czyściutką plażą. Jednej nocy była straszliwa burza. Z nieba lało jak z przysłowiowego cebra. Następnego dnie poszliśmy na plaży, a ona cała zasłana śmieciami. Okazało się, że Włosi wyrzucają śmieci do wyschniętych rzek, a jak przychodzi ulewa, wszystko jest zmywane do morza.

Ja uwielbiam krewetki, ośmiornice, małże, ale jem ich coraz mniej, bo zdaję sobie sprawę, że zawierają one coraz więcej mikroplastiku i innych trucizn.

A o ludziach wyrzucających plastik do wody mogę powiedzieć tylko to, że to idioci i mordercy.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Tragedia osobista

Czy zdarzyło się Wam przeżyć tragedię osobistą?

Ja dzisiaj takową zaliczyłem.

Przyleciałem do Lozanny, w hotelu włączyłem telewizor, a tam na Canale+ Barcelona z Lewandowskim gra z PSG z Mbappe. Przed meczem padli sobie w objęcia- ładna scenka.

Mecz się zaczął, pierwsze minuty, i… Canale+ się wyłączyło. Jest ponad 100 programów, ale tylko na Canale jest mecz transmitowany.

Chciałem dzisiaj coś wesołego napisać, a tu taka tragedia…

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Czeczenia i Ukraina

Putin, po zmasakrowaniu Czeczenii, wsadził w ten kraj jakieś niebotyczne miliardy, nie rubli, a dolarów. Kompletnie zniszczony Grozny został wspaniale odbudowany, ludzie dostali dużo pieniędzy.

W Ukrainie tak by się nie stało, gdyby Rosja zajęła ten kraj, bo i Ukraina większa, a Putin ma znacznie mniej pieniędzy niż kiedyś.

Scenariusz, który mi się marzy, to podział Ukrainy na zachodnią w NATO i UE i wschodnią sprzymierzoną z Rosją. Wiem, że to myślenie zdradzieckie, ale chyba nie ma lepszej opcji. Niech przestaną ginąć ludzie.

Po 10 latach Ukraina zachodnia będzie kwitnąca, a wschodnia stanie się de-facto chińska, bo to Chiny przejmą Rosję bez wystrzelenia jednego naboju (tak jak to się dzieje na Syberii).

MIchał Leszczyński

Wyróżnione

50 lecie matury

Będę obchodził w tym roku 50 lecie matury. LO XXII im Jose Marti wspominam bardzo sympatycznie. Uwielbiałem grać na przerwach w kapcia na korytarzu. Kapeć odgrywał rolę piłki, ale gra trochę przypominała zabawę na lodzie, bo odebranie kapcia polegało na rozpędzeniu się i ślizgając się uderzało się ciałem przeciwnika, który leciał na metalowe drzwi robiąc straszny hałas. Byłem jednym z najlepszych graczy w kapcia!

Na lekcjach graliśmy w amebkę (takie kółko i krzyżyk na nieograniczonej powierzchni do pięciu w jednej linii). Byłem też najlepszy w klasie w amebkę.

Sukcesy kapciowe i ambekowe pozwalały mi być szczęśliwym mimo koszmarnego trądzika młodzieńczego, typowego dla aspergerowców.

Czy zrobimy jakieś spotkanie na 50-tą rocznicę? Mam nadzieję, że tak, chociaż pewnie w kapcia już nie zagramy.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

I po wyborach

Wybory znowu potwierdzają, że ludzie słabo wyedukowani, zamieszkujący małe wioski i miasteczka, głosują na PiS.

W dużych miastach, PiS ma raptem kilkanaście procent poparcia.

PiS próbuje nam wmówić, że jest partią, która broni słabo wyedukowanych, przed dominacją „wykształciuchów”.

Otóż dominacja w Polsce jest, ale tych najgorzej wykształconych. Na kasie w biedronce zarabia się więcej niż nauczyciel dyplomowany. Murarz zarabia więcej niż profesor uniwersytetu.

Mamy w Polsce warstwę pariasów, którzy mają doktoraty, habilitacje, znają języki obce, potrafią odróżnić Moneta and Maneta, a zarabiają mniej niż hydraulik.

PiS jest ciągle popularny, bo prosty lud zdaje sobie sprawę z patologii, która pozwala im żyć na jakim takim poziomie kosztem tych wykształconych.

Prosty lud zdaje sobie też sprawę, że kościelne mądrości to jedna wielka ściema, ale trwa przy nich, bo prawdziwej wiedzy nie chce mu się zgłębiać.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Cisza wyborcza

Jak byłem mały, to popularna była taka zabawa, że ktoś mówił:

Cisza na morzu, wicher dmie,
za chwilę bałwan odezwie się.
A tym bałwanem będzie ten,
kto pierwszy odezwie się.
Cisza na morzu, wicher wieje.
Kto się odezwie – ten zbałwanieje.

Chciałoby się teraz powiedzieć: „Cisza wyborcza, wicher dmie…”

Nie chcę być bałwanem, więc nie będę agitował, tylko opowiem „Polish joke”.

„W pewnym kraju pomiędzy Niemcami a Białorusią rządząca partia na czele największego koncernu paliwowego postawiła faceta bez jakichkolwiek kompetencji, a z kryminalną przeszłością. Facet ten wynajął detektywów, żeby śledzili jednego z najważniejszych polityków opozycji.”

Gdyby ktoś mi coś takiego opowiedział przed 8 laty, bym go wyśmiał, mówiąc, że to absurd. A jednak się zdarzyło.

Mamy ciszę wyborczą, ale mam wrażenie, że to jest cisza przed burzą. Wielką burzą, bo przejść do porządku dziennego nad setkami przestępstw rządzących w ciągu poprzednich 8 lat nie można.

A jutro wybory…

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Strategia-srategia

Nie bardzo rozumiem, dlaczego dziennikarze i politycy 15 października całkowicie zapomnieli o Strategii na Rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

Strategia ta została przedstawiona przez wicepremiera Morawieckiego w 2016 roku. Warto do niej sięgnąć, bo pokazuje ona całkowitą klapę zamiarów PiSu unowocześnienia polskiej gospodarki.

Niemal nic ze Strategii nie zostało zrealizowanych. Nie było inwestycji (miało być 25% PKB, a było ok. 16%), nie zbudowano fabryki Izery, nie zwodowano żadnego promu. Polska nauka i technologia się nie rozwinęła, tylko zwiędła i jest bliska śmierci.

Kaczyński, Morawiecki i inni, opowiadają, jak to nowy Rząd nie zrealizował w ciągu 100 dni wszystkich obietnic. Warto, żeby ludzie przypomnieli sobie, co było obiecane w SORze.

Jest wśród Czytelników Polski 2031 kilku Dziennikarzy i kilku Polityków. Apeluję do Nich, żeby nie pozwolili Polakom zapomnieć o tym, jak zmarnowaliśmy 8 lat i niemal zniszczyliśmy szansę na unowocześnienie naszego Państwa.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Bańka

Warto sobie uzmysłowić, że wszyscy Czytelnicy Polski 2031 to pewnego rodzaju bańka. Bańka, w której nikt nie czyta pism o ezoteryce, różdżkach, i innych pseudonaukowych wyjaśnieniach otaczającego nas świata.

A jednak ludzi w Polsce, którzy czytają różne „Wróżki”, czy „Nieznane Światy”, jest 100 razy więcej niż tych, co czytają „Świat Nauki”, czy „Wiedzę i Życie”.

Nie znamy tych ludzi, nie wiemy, co myślą, nie mamy pojęcia, dlaczego mają takie, a nie inne, zainteresowania.

Ktoś mógłby powiedzieć, że co to komu szkodzi, jeżeli ktoś wierzy w moc lekarstw homeopatycznych, albo za pomocą różdżki szuka wody, czy innych skarbów.

Jednak mi szkodzi. Chciałbym nie żyć w bańce, tylko móc poczuć wspólnotę duchową ze wszystkimi Polakami. Chciałbym, żeby miliardy złotych wydawane na idiotyzmy były spożytkowane na coś ważnego.

Za googlami podaję:

Zgodnie z oficjalną klasyfikacją zawodów przygotowaną przez resort pracy wróżbita, astrolog i bioenergoterapeuta to zawód z własnym kodem PKD (9609Z). Dzisiaj według ostrożnych szacunków ta liczba może wynosić od 75 tys.

Czyli prawie tyle, co naukowców.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Polska

W bibliotece Akademii Rolniczej jest taki napis” „Polska znaczyć tyle będzie ile Jej nauka i kultura”.

Mógłbym się podpisać pod tym sloganem, ale przyznam się, że jak go przeczytałem, to zrobiło mi się przykro.

Zrobiło mi się przykro, bo czyż z tego zdania nie wynika, że Polska w zasadzie znaczy bardzo niewiele?

Nasza nauka ledwie zipie coraz mniej wnosząc do światowej wiedzy i technologii, a kultura? Lema, Mrożka, Sapkowskiego, Wajdę znali ludzie na całym świecie. Teraz nawet o Tokarczuk niemal nikt nie słyszał w innych krajach mimo Nobla.

Nie jest dobrze z polską nauką i kulturą. Postawiliśmy w naszym kraju na ludzi nie mających pojęcia o świecie, o nauce, o kulturze, o wszystkim, co czyni z człowieka intelektualistę.

Zobaczmy, kogo zaprasza się do telewizji, czy radia. Ludzi, którzy wciąż klepią zlecone odgórnie formułki bez jakiejkolwiek próby własnego spojrzenia na dany problem. Z drugiej strony, beznadziejni dziennikarze dopasowują się do poziomu rozmówców tworząc bełkot medialny.

Czy jesteśmy w stanie doprowadzić do tego, że Polska zacznie coś znaczyć zgodnie z napisem w Akademii Rolniczej?

Tak, jesteśmy, ale to powinien być wysiłek umysłowy nas wszystkich. Nas, począwszy od przedszkolaków, a na staruszkach kończąc. Przemyślmy to.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Wjazd do miast

Za chwilę wybory samorządowe, między innymi w Warszawie, Krakowie, Gdańsku, Wrocławiu, czy Łodzi.

Wydawać by się mogło, że podstawowym tematem wyborczym w tych miastach nie powinna być kwestia aborcji i pigułki „dzień po”, tylko kwestia, czy i kiedy zakazać wjazdu samochodom osobowym do centrów miast.

Ludzie (including myself) wjeżdżają samochodami do centrów miast i trują tych, co tam mieszkają i pracują. Są pomysły, żeby zakazać wjazdu dieslom, potem benzyniakom, a elektryki niech wjeżdżają.

IMHO, zakaz powinien dotyczyć wszystkich samochodów osobowych, bo główny syf pochodzi ze ścieranych opon i klocków hamulcowych.

Zapewnienie odpowiedniej infrastruktury tramwajowej i podziemnej musi potrwać, więc strefa wolna od samochodów musi się rozrastać powoli. W Warszawie mamy zakaz wjazdu na Stare Miasto, nie można jeździć Nowym Światem. Jakoś się z tym Warszawiacy pogodzili. Kolejnym etapem powinien być okrąg obejmujący strefę aż do Marszałkowskiej, potem jeszcze dalej. Też z tym Warszawiacy się pogodzą.

Nie widzę żadnego wytłumaczenia, dlaczego mamy się truć, kiedy można zorganizować tak transport publiczny, żeby samochód w centrum miast był niepotrzebny.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Prima Aprilis

Dostaliśmy dzisiaj od naszych Dzieci zdjęcie USG z bliźniakami w środku. Nie daliśmy się nabrać, chociaż tak do końca nie byliśmy pewni, a bliźniaki w Rodzinie się zdarzały. Ale to Prima Aprilis. Nie wierz, bo się omylisz.

Mój tekst o schronie pod Świątynią Opatrzności Bożej przeczytało prawie 10 000 Czytelników- 10 razy więcej niż inne teksty. Pytanie, ilu z tych Czytelników dało się nabrać.

Nie oglądałem dzisiaj telewizji, nie czytałem internetu, więc nie wiem, jakie primaaprilisowe kawały się pojawiły. Wiem za to, że śmigus dyngus chyba zniknął z naszych zwyczajów. Przynajmniej w Warszawie i okolicach. I to nie jest Prima Aprilis!

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Świątynia Opatrzności

Złośliwi Warszawiacy nazywają Świątynię Opatrzności Bożej „wyciskarką do pomarańcz”. Nie jestem pewny, czy nie warto by ją nazywać „wyciskarką pieniędzy”.

Byliśmy dzisiaj na Wilanowie u bogatej Rodziny, która wykupiła za 500 tysięcy złotych (po 100 tysięcy od osoby) miejsca w schronie pod Świątynią. Jest pod nią 50 metrów żelazobetonu, którego nie skruszy żadna bomba, ani rakieta. W schronie jest wytwórnia tlenu, zapas jedzenia na 6 miesięcy, wszelkie udogodnienia z basenem na czele.

Pamiętam, jak budowali Świątynię i wszyscy dziwili się, że tak olbrzymia ilość betoniarek wjeżdża na plac budowy. Przez dłuższy czas nie można było w okolicach Warszawy kupić cementu, bo wszystko szło na tę budowę. Teraz wszystko się wyjaśniło: Świątynia to jest to, co widać na zewnątrz. Schronu nie widać, a jest to konstrukcja warta kilkadziesiąt razy tyle, co ona.

Nasi Znajomi twierdzą, że niemal wszyscy Ich Znajomi miejsca w Schronie Opatrzności Bożej wykupili. Namawiali nas bardzo, żebyśmy też to zrobili, ale wstyd mi było się przyznać, że pensja profesora fizyki wyklucza taki zakup.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Życzenia Polski 2031

Zbliżają się Święta. Zastanawiałem się, co może być rzeczą najważniejszą, jaką chciałbym Wszystkich życzyć.

Po namyśleniu, życzę tak:

KOCHANI. NIECH TE ŚWIĘTA POZWOLĄ WAM POZNAĆ TWÓRCZOŚĆ JOAQUIN SOROLLI. ŻYCZĘ WAM, ŻEBY INTERNETOWE REPRODUKCJE ZMOTYWOWAŁY WAS DO POJECHANIA DO MADRYTU I TAM OBEJRZENIA MUZEUM TEGO GENIALNEGO ARTYSTY.

Tak sobie myślę, że ktoś, kto jest zafascynowany obrazami Sorolli, nie może mieć nieudanego życia. Dlatego Wszystkich serdecznie namawiam, żeby taką fascynację nabyli.

Kiedy dostaję negatywną recenzję mojego wniosku grantowego, oglądam obrazy Sorolli. Kiedy polska reprezentacja przegrywa, oglądam obrazy Sorolli. Kiedy PiS wygrywał wybory, oglądałem obrazy Sorolli. Kiedy Putin napadł na Ukrainę, oglądałem obrazy Sorolli. Kiedy deweloper oszukuje mnie w sposób wyjątkowo wredny, oglądam obrazy Sorolli.

I szczęśliwie żyję dalej!

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Świat niesprawidliwości

Cieszymy się, że mamy nasz informatyczny świat, że mamy internet, sztuczną inteligencję, Netflixa, a niedługo autonomiczne samochody.

Gdyby kogoś spytać, dzięki komu mamy to wszystko, to byśmy usłyszeli odpowiedź, że dzięki Gatesowi, Jobsowi, Zuckerbergowi, czy Page’owi. Inżynierowie by pewnie dodali Schockley’a, Noyce’a i Moora, a fizycy Bohra, Fermiego, czy Schroedingera.

Są to wielkie postacie, które przejdą do historii, ale prawda jest taka, że rewolucja informatyczna mogła się dokonać dzięki pracy badawczej tysięcy fizyków, chemików i inżynierów. To są prawdziwi bohaterowie rewolucji elektronicznej. Bez ich mrówczej pracy nie byłoby Intela, nie byłoby Samsunga, Microsoftu, Google’a i innych tego rodzaju firm.

Jak patrzę na branżę elektroniczną, to nie mogę opędzić się od myśli, że coś jest w organizacji naszego świata nie tak, że jest zawsze grupa ludzi, która spija śmietankę, a ci, co naprawdę tworzą podstawy nowych technologii, nic z tego nie mają.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

MikroLEDy

MikroLEDy to LEDy, tylko o rozmiarze poniżej ok. 10 mikronów. Matryce takich przyrządów zawierających czerwone (na bazie półprzewodników arsenkowo-fosforkowych), zielone i niebieskie (na bazie azotków) mikroLEDy pozwalają uzyskać wspaniałą rozdzielczość i dużą jasność. Do niedawna uważało się, że to jest właśnie przyszłość wyświetlaczy.

Przed trzema tygodniami jednak świat optoelektroniki został zszokowany wiadomością, że Apple zamyka projekt „MikroLEDy”. Firma ta wydała ponad 4 mld USD na opracowanie nowych technologii smartwatch’y i innych gadżetów elektronicznych bazujących właśnie na mikroLEDach.

Dla Apple’a 4 mld USD to peanuts, ale gorzej sprawa wygląda z firmą ams-OSRAM, która za 1 mld Eur wybudowała w Malezji fabrykę mikroLEDów. Fabryka ta miała jednego klienta: Apple’a.

Cios dla ams-OSRAMa był potężny- jedna jego akcja z wartości 2,5 Eur spadła do 1 Eur, i jest teraz w sporych kłopotach finansowych.

Jakie są przyczyny decyzji Apple’a? Tego nie wiem i raczej się nie dowiemy, bo żadnego oficjalnego oświadczenia ani Apple’a, ani ams-OSRAMu nie ma w internecie.

Najprawdopodobniej technologia mikroLEDów okazała się zbyt droga, a badania rynku pokazały, że ludziom tak bardzo nie zależy, żeby pixel miał 5 mikronów, zamiast 20 (ludzie coraz gorzej widzą z powodu ślepienia w ekrany smartfonów i laptopów!).

Jednak jest i wersja spiskowo-polityczna. Otóż przed kilku laty inwestorzy chińscy chcieli kupić niemiecką firmę OSRAM. Angela Merkel się nie zgodziła, a zaraz potem OSRAM został kupiony przez znacznie mniejszą austriacką firmę ams za pieniądze… chińskich inwestorów.

Czy decyzja Apple’a ma coś wspólnego z „chips war” pomiędzy USA a Chinami? Niektórzy tak podejrzewają, ale nie zapominajmy, że 95% iPhonów, Mac’ów, iPad’ów i AirPod’ów jest wytwarzanych w Chinach. Ciężko byłoby firmie Apple iść na wojnę z Chińczykami. Ale różne rzeczy się na świecie dzieją.

A co do OSRAMu, to przed 20 laty była idea, żeby zrobić joint-venture naszej firmy TopGaN i OSRAMu. Niestety, nazwa OSRAM-TopGaN nie za bardzo nam się podobała :-).

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Jezus w Warszawie

Zaczął się wielki tydzień i do Warszawy zawitał najprawdziwszy Jezus. Byłem dzisiaj na Jego prelekcji- niewiele, niestety, zrozumiałem. Ktoś może powiedzieć, że nie chciałem zrozumieć, ale nie, chciałem bardzo zrozumieć, ale jestem zbyt słabo wykształcony, aby pojąć, co mówi Jezus.

Jutro pójdę z Nim na kolację, może jak zamieni wodę w wino, to łatwiej będzie się nam porozumieć.

Jesus (wymawia się Hesus) nazywa się Zuniga-Perez i jest jednym z najwybitniejszych światowych fizyków ciała stałego. Urodził się w Hiszpanii, ale pracował we Francji, w Niemczech, a od dwóch lat jest w Singapurze. Powiedział, że na badania taki naukowiec, jak On, dostaje tam 10 razy więcej funduszy niż w Europie Zachodniej. Przez grzeczność nie opowiedziałem jak się sprawy mają z nauką w Polsce.

Jesus kiedyś opowiedział mi zabawną historię ze swojego życia. Otóż został zaproszony jako honorowy gość, co zrobił wielką międzynarodową karierę, na jakąś uroczystość do swojej rodzinnej małej wioski w Andaluzji. Punktem kulminacyjnym było zarżnięcie prosiaka, z którego wyciągnięto bijące jeszcze serce. Jesus musiał je wziąć w ręce i obejść całą zgromadzoną społeczność wioskową. Więcej Jesus się nie dał namówić na odwiedzenie rodzinnych stron.

Tak to bywa z Jezusami.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Globalne ocieplenie w cyfrowym świecie

Nie do końca rozumiem wszystkie statystyki podawane w internecie, ale wydaje się, że na transmisję danych używa się około 20% elektryczności wyprodukowanej na świecie. Szacuje się, że procent ten będzie szybko wzrastał (patrz rysunek). Fajnie byłoby, gdyśmy mieli filmy trójwymiarowe, czyli 3D (najlepiej bez okularów). Problem w tym, że takie filmy miałyby kilka razy więcej gigabajtów. Może więc lepiej pozostać przy 2D.

Mamy też coś, co się nazywa kryptowalutami. Taki Bitcoin zużywa ok. 140 TWh rocznie, czyli tyle, co Szwecja.

Zobaczmy:

To oznacza, że prawie 100 milionów ton CO2 jest emitowane przy okazji.

Zupełnie nie rozumiem sensu kryptowalut. Próbowałem zrozumieć, ale wymiękłem. Na mój gust to jakaś aberracja cywilizacyjna. Pieniądze są po to, aby zapewnić potrzeby ludziom: jedzenie, mieszkanie, bezpieczeństwo, ochronę zdrowia, itp. Czy kryptowaluty coś dają ludzkości oprócz tego, że ktoś się staje bogatszy, drugi biedniejszy? OK, ludzie grają w pokera, ruletkę, totolotka- nie mam nic przeciwko. Mam jednak przeciwko zaświnianiu naszej Planety przez coś, co nam nic nie daje.

Ciekawe, że do cyfrowego świata Zieloni nie mają pretensji. Nie mają, a powinni.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Socjobiologia

W moim życiu wiele przewidywań się nie sprawdziło, ale jeden przypadek sprzed kilkudziesięciu lat powoduje moje szczere zadziwienie, że świat nie jest taki, jakim go sobie wyobrażałem i wyobrażam.

Otóż kilkadziesiąt lat temu stało się jasne, że praw moralnych nie można wyciągać z bajeczek biblijnych, czy koranicznych. Prawa takie jednak są potrzebne, bo dobrze wiedzieć, jak mamy postępować w różnych wypadkach.

Dlatego kilkadziesiąt lat temu byłem przekonany, że socjobiologia stanie się przedmiotem niemal najważniejszym w szkołach, że o socjobiologii ludzie będą dyskutować w mediach i w rozmowach prywatnych.

Nic takiego się nie stało. Socjobiologią interesuje się może promil ludzi, a większość nie ma pojęcia co to takiego.

Dlaczego ludzie mają w nosie socjobiologię? Dlaczego nie chcą się dowiedzieć, jakie prawa Natury stoją za naszym kodeksem moralnym?

Nie rozumiem tego, ale ja w ogóle mało rozumiem.

MIchał Leszczyński

Wyróżnione

Zamach państwa islamskiego?

Podobno zamach w Moskwie zrobiło państwo islamskie. Podobno. Na jakimś portalu społecznościowym islamiści się przyznali do zamachu.

Jakoś nie chce mi się w to uwierzyć. Gdyby Czeczeni chcieli się pozbyć rosyjskiego okupanta, to taki zamach byłby najgłupszą rzeczą, jaką sobie można wyobrazić.

Na zamachu jedynie zyskuje Putin- weźmie jeszcze bardziej Rosję za twarz, przeprowadzi mobilizację i nikt nie będzie protestował.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Zmęczone światło

Bardzo mi się podoba, kiedy fizycy nadają ludzkie cechy fizycznym obiektom. Na przykład, mogą tak opowiadać:

-Elektron stwierdził, że nie jest w stanie przeskoczyć bariery potencjału, więc zamknął oczy i w dziwny sposób znalazł się po drugiej stronie. Po prostu przetunelował i to w czasie równym zero.

Teraz coraz częściej pojawia się określenie „zmęczone światło”. Wprowadził je w roku 1929 Fritz Zwicky. Zmęczenie miałoby polegać na tym, że foton wyemitowany z gwiazdy miliardy lat temu, podróżując przez Wszechświat traci energię przez zderzanie się z innymi cząsteczkami. Na przykład foton niebieski mógłby się stać czerwony.

Astrofizycy odrzucali teorię „zmęczonego światła”, ale ostatnio zaczynają do niej powracać. Ma to spore znaczenie, bo mogłoby to prowadzić do zakwestionowania rozszerzania się Wszechświata, obecności ciemnej materii i ciemnej energii.

Dlaczego? Ano jedną z metod szacowania prędkości różnych galaktyk i gwiazd bazuje na efekcie Dopplera. Kiedy emiter porusza się bardzo szybko w stosunku do obserwatora, to on może zobaczyć foton jako czerwony, mimo, że emiter wyemitował niebieski. Poprzez pomiary energii fotonów z odległych gwiazd możemy szacować prędkość tych gwiazd.

Dlatego, gdyby teoria „zmęczonego światła” miałaby się okazać prawdziwa, to oznaczałoby sporą rewolucję w nauce.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Problem moralno-prawny

Są teraz programy FENG (Fundusze Europejskie dla Nowoczesnej Gospodarki). Pieniądze na nie są naprawdę duże- sporo miliardów złotych.

Wyobraźmy sobie, że mała (10 osób) firma XXXX dostaje grant w wysokości 100 mln zł (z pieniędzy europejskiego podatnika) na opracowanie podstaw atrakcyjnej technologii, na przykład, nowego typu tranzystora. Po 3 latach technologia jest gotowa do wdrożenia, i rozważmy dwa scenariusze:

i) w Polsce znajduje się inwestor, który buduje fabrykę za kolejne 100 mln zł, mała firma rozrasta się do 50 osób, po dwóch latach zaczyna produkcję wartą 50 mln zł rocznie. Podatnik europejski nie tylko dostaje zwrot kasy z podatków od tej produkcji, ale i ma firmę high-tech’ową, co jest wartością samą w sobie.

ii) w Polsce/Europie nie znajduje się inwestor skłonny zaryzykować 100 mln zł, i firma XXXX sprzedaje technologię Chińczykom za 50 mln zł. 10 osób zatrudnionych w tej firmie bierze po 5 mln zł i są ustawieni do końca życia. Oni tak, ale europejski podatnik jest nie tylko do tyłu o 100 mln zł, ale i umożliwił Chinom przejąć ważną technologię.

Jeżeli chodzi o scenariusz pierwszy, to nie ma wątpliwości, że jest ok. Natomiast co do scenariusza drugiego, sprawa jest skomplikowana, bo lepiej, żeby Chińczycy zapłacili 50 mln zł, niż żeby technologia wylądowała w szufladzie na wieczne niespełnienie. Poza tym, te 10 osób, realizując grant, który doprowadził do technologii za 50 mln zł, ma know-how znacznie większy, niż ten sprzedany Chińczykom.

Problem jednak jest i warto przed wydaniem tych miliardów trochę się nad tym pozastanawiać.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

100 konkretów na 100 dni

Mija 100 pierwszych dni rządu Donalda Tuska. Za chwilę wszyscy się na Niego rzucą, że 100 konkretów, które były obiecane, nie zostały zrealizowane.

Mój Dyrektor sprzed lat, sławny Profesor Sylwester Porowski, zawsze nas pouczał, że lepiej zrealizować 30% z bardzo ambitnego planu, niż 90% z łatwego.

Dlatego zawsze składaliśmy super ambitne wnioski grantowe, żeby nie powiedzieć, nierealistyczne. Potem faktycznie realizowaliśmy 30%.

Czy gdybyśmy wnioskowali realistycznie, byłoby lepiej? Pewnie wtedy byśmy żadnych grantów nie dostali.

Nie mam pretensji do Donalda Tuska, że zbyt ambitne miał pomysły, tak, jakby nie wiedział, że jest Duda prezydentem, a Hołownia z Kosiniakiem będą koalicjantami.

Posprzątanie stajni Augiasza, jaką stała się Polska po 8 latach PiSu, wymaga nie tylko siły Heraklesa, ale i mądrości Ateny. Dlatego nie czepiajmy się Donalda Tuska, że nie zrealizował programu w 100%. Te 30% to już jest bardzo dużo.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Antybiotyki w mięsie

Zobaczmy powyższe wykresy. Pokazują, że wszędzie stosuje się coraz mniej antybiotyków w produkcji mięsa, tylko nie u nas. W takiej Francji używają 5 razy mniej antybiotyków niż u nas, jeżeli chodzi o ilość mg antybiotyku na kilogram masy zwierząt.

Niedawno Czesi zwrócili polskie mięso, bo ich norma na zawartość antybiotyków była przekroczona 60 razy.

Czy naprawdę Polacy nie zdają sobie sprawy, że zjadanie mięsa z antybiotykami to wielkie ryzyko, że uodpornimy na nie bakterie i nic nas nie uratuje, jak zachorujemy.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Wybory samorządowe w Piasecznie

Kiedy głosowałem w wyborach parlamentarnych 15 października 2023, miałem poczucie, że wybieram najlepszą opcję.

Teraz przed wyborami samorządowymi pojęcia nie mam, co chcą zrobić kandydaci. Czy chcą wybudować basen, czy drogę z Mysiadła do Karczunkowskiej, czy nowy kościół, a może kino? Nie wiem, czy zamierzają uaktywnić życie kulturalne, czy podnieść edukację na wyższy poziom?

Być może mógłbym te wszystkie informacje znaleźć, ale ja bym raczej oczekiwał, że kandydaci sami będą mnie przekonywać do swoich pomysłów.

Najprawdopodobniej zagłosuję na KO, ale nie dlatego, że znam jej program dla Piaseczna, tylko uważam, że Donald Tusk jest najlepszym możliwym premierem. Takie głosowanie to chora sytuacja, bo samorząd to zupełnie coś innego, niż polityka na szczeblu krajowym. Nawet nie wiem, czy przypadkiem nie powinno być tak, że członkowie partii politycznych nie powinni w ogóle brać udziału w wyborach samorządowych.

Wpieniają mnie też bannery ze zdjęciami kandydatów i durnymi hasłami: „Piaseczno w moim sercu”, albo „Bądźmy razem”. Bannery bym absolutnie zakazał, jeżeli są opłacane z pieniędzy podatnika. Dlaczego mam płacić za ewidentne oszustwo? Oszustwo, bo ja chcę się dowiedzieć, co zostanie w moim powiecie/gminie zmienione, a nie oglądać gęby kandydata z nic nie znaczącym hasłem.

Na zdjęciu jest hasło „Piaseczno w mojm sercu”. Taka ortografia to duperel, ale mnie też nastraja niezbyt przychylnie do kandydata.

Dla wesołości cytuję informację o Trzeciej Drodze:

PIASECZNO Koalicyjny Komitet Wyborczy Trzecia Droga Polska 2050 Szymona Hołowni – Polskie Stronnictwo Ludowe nie wystawi kandydatów do rady miejskiej w Piasecznie

Zgłoszone listy kandydatów komitetu zostały odrzucone przez Miejską Komisję Wyborcza. Nie uzyskały one poparcia wyborców tj. 150 wymaganych podpisów.
W okręgu pierwszym złożono 172 podpisy, w tym aż 94 nieprawidłowo.

I tak bym na Trzecią Drogę nie zagłosował, ale nie zebrać 150 podpisów to wstyd.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Kaczyński super star

Ile godzin trwała dzisiaj transmisja w TVN24, czy TVP Info z przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Pegasusa? Nie wiem dokładnie, ale podejrzewam, że kilka ładnych godzin.

Dlaczego TVN24 i TVP nie znajdą jakichś ciekawszych tematów?

Naprawdę mamy w Polsce i na świecie szereg problemów, które są ważniejsze od Kaczyńskiego. Mamy Chiny, mamy Rosję, mamy trujące jedzenie z supermarketów, mamy katastrofę edukacyjną, mamy zapaść w badaniach naukowych, mamy upadek kultury i Kultury, mamy… Mógłbym tak długo wymieniać.

Czy cokolwiek wynikło z tego przesłuchania? Nic, zero, niente, Nichts, rien, nothing.

Obejrzałem z 10 minut tej transmisji. Jedna wielka żenada, zarówno ze strony zadających pytania, jak i odpowiadającego. Apeluję od lat, żeby kandydatom na posłów robić test na inteligencję. Niestety, nie robi się, i mamy takie komisje sejmowe, jakie mamy.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Jak zadbać o bezpieczeństwo Polski?

Rosja straszy wojną, my się jej boimy, do Ameryki jeździmy, Apache kupujemy.

Pewnie dobrze mieć silną armię, ale nie oszukujmy się, sami się przed Rosją nie obronimy.

Poza militarnym przygotowaniem jest jeden element, który mógłby nam zapewnić dużo większe bezpieczeństwo. Ten element to przynależność do strefy Euro. Jeżeli chcemy, żeby się Europa razem broniła przed agresją rosyjską, to Polska musi mieć za walutę Euro. Teraz jesteśmy w Unii, ale niestety na ćwierć gwizdka. Tylko i wyłącznie Euro postawi nas w roli kraju europejskiego, za który żołnierz niemiecki, czy francuski, będzie walczył.

Wejście do strefy Euro jest tematem tabu. Wredni, albo zwyczajnie głupi, politycy PiS potrafili zohydzić Polakom eurowalutę. Politycy 15 października boją się, że jak tylko zaczną dążyć na poważnie do wejścia do eurozony, to przemoczą wybory samorządowe i europejskie.

Wielkość polityka poznaje się jednak po tym, że nie robi tego, co mało wyedukowani wyborcy chcą, tylko potrafi ich przekonać do swoich racji.

A polską racją stanu jest waluta Euro. Na razie nie spełniamy kryteriów, ale dobrze byłoby je spełnić. Trudniejszą jednak kwestią jest przekonanie Polaków, że waluta Euro to nie tylko kwestie ekonomiczne, ale przede wszystkim nasze bezpieczeństwo.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Ciepła woda w kranie

Po 8 latach, kiedy z kranu leciała cuchnąca breja, w zasadzie powinienem być zadowolony, że teraz zaczyna lecieć czysta woda, w dodatku ciepła.

Ale ja jakoś czuję niedosyt. Zawsze mam w głowie motto:

Niestety, my gwiazd nie sięgamy, co może się skończyć, że w garściach będziemy mieć błoto.

Jakich gwiazd chciałbym, żeby Polska do nich sięgała?

Oczywiście, Gwiazd Nauki i Gwiazd Kultury. Nasza cywilizacja już się degeneruje trując nasze ciała jedzeniem z supermarketów (kłaniam się naszym rolnikom, którzy ładują 50-krotne dopuszczalne dawki antybiotyków do kurczaków), a z drugiej trując nasze umysły sieczką medialną.

Czy Minister Nauki Wieczorek, Kultury Sienkiewicz, albo Ministra Edukacji Nowacka, zarażają nas swoją wizją wspaniałego rozwoju dziedzin życia, za które są odpowiedzialni? Nie, to jest letnia woda, może i czysta, ale my potrzebujemy wizjonerów. Wizjonerów, którzy natchną nas ideami, jak z Polski zrobić kraj, w którym naukowcy dostają Noble, a procent ludzi czytających książki wynosi 99%, a nie 40%.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Jak zostać samicą/samcem alfa?

Wyczytałem w Newsweeku, że amerykańscy uczeni przebadali watahy wilków pod kątem toksoplazmozy. Okazało się, że samice/samce alfa, które rządzą watahami, są chore na toksoplazmozę. Pierwotniak powodujący tą chorobę zmienia tak mózg, że zwierzę staje się odważniejsze i staje się przywódcą.

Jak wilki zarażały się? Otóż od kotów (także pum), bo one roznoszą te pierwotniaki.

Najprawdopodobniej tak samo sprawa wygląda z ludźmi. Wystarczy zobaczyć: Kaczyński, Churchill, Clinton, Korwin-Mikke, Lubnauer, i wielu innych, którzy zadawali się z kotami.

Czyli, jeżeli chcesz być samicą/samcem alfa, to spraw sobie kota i nie za bardzo dbaj o higienę.

Co prawda, podobno 30-50% Polaków już ma toksoplazmozę, ale to tylko potwierdza stare powiedzenie, że każdy nosi buławę generalską w plecaku, a dosłownie, pierwotniaka toksoplazmozy w mózgu.

Michał Leszczyński

PS Ja jestem uczulony na koty, więc zawsze byłem, jestem i będę samcem beta, a może nawet gamma.

Wyróżnione

NCBiR

Za Forum Akademickim cytuję:

Prof. Jerzy Małachowski nowym dyrektorem NCBiR

Prof. Jerzy Małachowski, obecny dziekan Wydziału Inżynierii Mechanicznej Wojskowej Akademii Technicznej, został nowym dyrektorem Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Dziś weszła w życie ustawa przywracająca nadzór nad agencją Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego.

Pierwszą decyzją ministra Dariusza Wieczorka było odwołanie dotychczasowego dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju i powołanie nowego. Jacek Orzeł stał na czele instytucji niemal przez rok. Zastąpił go na tym stanowisku prof. Jerzy Małachowski, obecny dziekan Wydziału Inżynierii Mechanicznej Wojskowej Akademii Technicznej.

Specjalizuje się w takich dziedzinach, jak: metody komputerowe mechaniki, inżynieria biomedyczna, inżynieria obliczeniowa. Był uczestnikiem – jako kierownik lub wykonawca – licznych projektów krajowych i międzynarodowych ukierunkowanych na rozwój i wdrożenia. Jest autorem lub współautorem około 600 publikacji. Ma na koncie liczne wdrożenia wyników badań o charakterze przemysłowym oraz zgłoszenia patentowe.

Dziś także weszła w życie ustawa przywracająca Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego nadzór i kontrolę nad Narodowym Centrum Badań i Rozwoju. Od sierpnia 2022 roku było to zadanie ministra właściwego do spraw rozwoju regionalnego. Ustawa wprowadza m.in. następujące zmiany:

  • powoływanie przez NCBR spółek prawa handlowego i uczestniczenia w takich spółkach w celu realizacji zadań ustawowych będzie wymagało uprzedniej zgody ministra;
  • inwestycje związane z obsługą realizacji zadań przez NCBR oraz bieżąca działalność centrum będą finansowane przez ministra ds. nauki i szkolnictwa wyższego;
  • minister do spraw rozwoju regionalnego zachowa prawo do wskazywania członka Rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Inne prawa i obowiązki zostaną przeniesione na ministra właściwego ds. nauki i szkolnictwa wyższego;
  • dyrektor NCBiR oraz członek Komitetu Sterującego do spraw badań naukowych i prac rozwojowych w obszarze bezpieczeństwa i obronności państwa będą pełnili swoje funkcje do końca kadencji, jeżeli w terminie dwóch miesięcy od dnia wejścia w życie ustawy nie zostaną odwołani przez ministra właściwego ds. nauki i szkolnictwa wyższego;
  • pracownicy urzędu obsługującego NCBR staną się na mocy ustawy pracownikami urzędu obsługującego ministra nauki i szkolnictwa wyższego.

NCBR zostało powołane w 2007 r. jako jednostka realizująca zadania z zakresu polityki naukowej, naukowo-technicznej i innowacyjnej państwa. W momencie powstania było pierwszą jednostką tego typu, stworzoną jako przestrzeń dialogu między środowiskiem nauki i biznesu. Obecnie jest to największy ośrodek finansujący rozwój prac badawczo-rozwojowych w Europie Środkowo-Wschodniej.

Głównym celem działalności NCBR jest wspieranie konkurencyjności polskiej gospodarki, dzięki wdrażaniu na rynku komercyjnym wyników badań naukowych. Od początku działalności instytucja przeznaczyła ponad 50 mld zł na badania, które codziennie przyczyniają się do poprawy jakości życia milionów Polaków.


Rozczuliło mnie stwierdzenie w ostatnim zdaniu. Po pierwsze primo, czy nie lepiej podać precyzyjną liczbę? Z moich wyliczeń wynika, że to raczej było 75 mld zł, a biorąc pod uwagę wartość pieniądza sprzed 10 lat, to spokojnie można było napisać, że to 100 mld zł. Po drugie primo, warto byłoby wyjaśnić, jak te 100 mld zł przyczyniły się do poprawy jakości życia Polaków. Miałem z 10 projektów z NCBiR za ok. 20 mln zł. Na pewno bez nich byśmy mieli się znacznie gorzej, ale powtarzam: na badania takie, jak nasze, potrzeba nie 20 mln zł, tylko co najmniej 200 mln zł, a może i więcej.

NCBiR, oprócz pewnych patologii, o których wszyscy wiedzą, starał się, jak mógł, coś pożytecznego w Polsce zrobić. Niestety, niewiele z tych starań wynikło, bo i budżet (obecnie ok. 8 mld zł rocznie) był śmiesznie mały (Volkswagen na badania wydaje rocznie prawie 100 mld zł), a urzędnicy woleli przyznawać 100 grantów po 2 mln zł, niż 2 po 100 mln zł.

Kibicuję Jerzemu Małachowskiemu, ale nie za bardzo wiem, co On i Minister Wieczorek chcą zrobić. Może by Jacek Pałasiński zaprosił Ich do swojego „Allegro ma non troppo”, a ja wtedy Mu przygotuję zestaw pytań.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

10 marca

Dzisiaj Dzień Mężczyzny. Od rana urywają się telefony- wszyscy składają mi życzenia.

Urodziny ma też Chuck Norris, co nie jest takie dziwne, bo chyba z tej okazji ustanowiono to święto.

W Polsce jak co miesiąc mieliśmy miesięcznicę. Został złożony wieniec z napisem: „Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski”.

Natomiast ja z okazji Dnia M. dowiedziałem się, dlaczego Hitler chciał podbić w czasie wojny Wielką Brytanię. Otóż w Londynie powtarzali:

„Hitler has only got one ball. The other is in the Albert Hall”.

Podobno Hitler miał tylko jedno jądro, no i chciał odzyskać to, co jest w Albert Hall.

Faceci, niech się święci Dzień M.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Dziury w skarpetkach

Przed prawie 60 laty na zajęciach praktyczno-technicznych mieliśmy uczyć się cerować skarpetki. Każdy miał przynieść dziurawą skarpetkę. Moja Mama znalazła skarpetkę mojego Taty z dziurką o średnicy około 1 mm. Niestety, Nauczycielka powiedziała, że dziura jest za mała i dała mi nożyczki, żebym wyciął większą, co zrobiłem. „Pięknie” zacerowałem i dostałem trójkę. Jak wróciłem do domu i z dumą pokazałem skarpetkę, to Mama z rozpaczy niemal nie dostała zawału serca.

Dobrze, że już Dzieci nie muszą się uczyć cerowania skarpetek.

Nauczyłem się w dwóch sytuacjach, że mieć dziurawe skarpetki może być obciachem. Pierwsza sytuacja to wchodzenie do clean-room’u. Druga to wchodzenie do wielu pomieszczeń w Japonii. Na przykład, do świątyń, ale są też tradycyjne restauracje, gdzie trzeba zdjąć buty. Dlatego jak mam dziurę w skarpetce, to na ogół ją wyrzucam. Chyba, że jest to moja ukochana skarpetka, wtedy przymilam się do Małżonki, żeby zacerowała.

Sam nie próbuję, bo mnie Nauczycielka w szkole zniechęciła.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Collegium Tumanum

Absolwentami Collegium Humanum są najrozmaitsi ludzie. Z bardziej znanych to Krzysztof Bosak z Konfederacji, Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia, czy Waldemar Kraska, wiceminister zdrowia w rządzie PiSu.

Oszustami ewidentnymi są władze (z rektorem Cz. na czele) tej pseudouczelni, oraz wykładowcy. Część z nich już siedzi, ale, IMHO, absolutnie wszystkim pracownikom „naukowym” powinno się przynajmniej odebrać tytuły doktorskie, nie mówiąc o profesorskich. Jeżeli można zdegradować generała, to uważam, że można zdegradować i profesora.

Jednak ja bym poszedł dalej i do odpowiedzialności pociągnął wszystkich absolwentów Collegium Tumanum. Nie wiedzieli oni, że to jedna wielka lipa, a nie nauka? Jak nie wiedzieli, to faktycznie należy im się jedynie tytuł „tumanum”. Jak wiedzieli, to są po prostu oszustami.

Boję się, że to Collegium H. to nie jedyna taka lewa uczelnia w Polsce.

Rozumiem, że jednym z powodów, że takie uczelnie funkcjonują, jest to, że profesor porządnego uniwersytetu, żeby przeżyć, musi chałturzyć. Jeżeli może dostać 5 razy więcej za wykład na jakimś collegium tumanum niż na swoim uniwersytecie, to się godzi, żeby jego nazwiskiem była sankcjonowana fikcja.

Być może taki profesor nawet sobie wyobraża, że nic złego nie robi, bo przecież to samo mówi na uniwersytecie, co na swojej chałturze. Problem w tym, że na uniwersytecie, jak student nie zda egzaminu, to wylatuje. Na collegium tumanum, jak zapłaci, to zda.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Referendum

Generalnie jestem przeciwko instytucji referendum, bo ludzie nie za bardzo mają pojęcie o świecie. Przykładowo, nie ma sensu pytać ludzi o sposób wytwarzania energii elektrycznej, o procent PKB wydawany na naukę, czy o wiek emerytalny. Nie można pytać też ludzi, do którego tygodnia można wykonywać aborcję, bo o swoim ciele każdy dorosły powinien sam decydować.

Jednak jest jeden wyjątek, kiedy referendum jest jedynym dobrym rozwiązaniem. Chciała Brytania zrobić brexit? Zrobiła, i… dobrze im tak. Dlaczego Katalonia nie miałaby zrobić referendum, czy chcą być niezależni? Dlaczego Tybet nie miałby zrobić takowego? A jakby Texas chciał się odłączyć od USA? Proszę bardzo. Jak chcą, to niech będą.

W 1991 w Ukrainie zrobiono referendum, czy chcą być niezależni. Zdecydowanie wygrała opcja, że chcą. Nawet na Krymie, czy w Obwodzie Donieckim, było ponad 50%. Na zachodzie Ukrainy było około 90%.

Minęło jednak 20 lat i na wschodzie Ukrainy raczej przeważał pogląd, że lepiej się połączyć z Rosją. W Rosji zarabiało się wtedy znacznie więcej, więc ludzie woleli ten kraj. Prawdopodobnie gdyby w roku 2013 zrobiono referendum, to ponad 50% wschodniej Ukrainy zagłosowałoby za przyłączeniem się do Rosji, i… żadnej wojny by nie było.

W roku 2013 referendum mogłoby być absolutnie uczciwe, przy obecności obserwatorów zagranicznych. Po agresji Rosji w 2014 referenda były czystą kpiną i oczywiście nie mogły być uznane za wiążące.

Mleko się, niestety, rozlało w Ukrainie, ale mamy Tajwan, mamy Izrael. Tam powinny się odbyć referenda, czy ludzie chcą być niezależni. Takie referenda powinny być wiążące. Problem w tym, że Xi może zawsze spytać: „A dlaczego Hiszpania nie godzi się na referendum w Katalonii?”.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Kręcimy się

Z jaką prędkością liniową porusza się ktoś/coś na równiku?

Podejrzewam, że gdyby ludzi spytać na ulicy, to by powiedzieli, że 5 km/h, albo 10 km/h.

Policzmy: 40 000 km podzielić przez 24 godziny to wychodzi 1666 km/h. Dla porównania, prędkość dźwięku wynosi 1225 km/h.

Ale to nic w porównaniu z Jowiszem. Ma obwód na równiku 420 000 km, a doba tam trwa ok. 10 godzin. Czyli prędkość liniowa czegoś (kogoś nie ma) na równiku to 42 000 km/h. Dla porównania, najszybsze pociski poruszają się z prędkością dwa razy mniejszą.

My też się kręcimy w kółko wokół własnych osi. Kręcimy się, kręcimy się w kółko, i nic z tego nie wynika.

Michał Leszczyński

Wyróżnione

Religia, kultura, naród

Mój dobry Kolega (nie tylko fejsbukowy) Bolek napisał tak:

Religia to element naszej kultury narodowej. Pozbywając się własnej kultury, pozbywamy się narodowej tożsamości. W efekcie przestaniemy istnieć jako naród. Nikt nie musi wierzyć, ale żeby rozumieć polską kulturę, trzeba znać naszą religię.

Kilka zdań, a mnóstwo różnych wątków. Pewnie można byłoby na ten temat napisać kilka książek, ale ja zasygnalizuję, w czym problem.

Po pierwsze primo, co oznacza „narodowa tożsamość”? Czy fakt wymordowania i okaleczenia milionów Murzynów na plantacjach kauczuku króla Leopolda jest narodową tożsamością Belgów? Czy targowicka zdrada biskupów, albo antysemityzm Prymasa Tysiąclecia, jest narodową tożsamością Polaków? Dobrze znać historię swojej rodziny, swojego kraju, całego świata, ale czy naszą tożsamość mamy identyfikować z czymś, co było paskudne?

Z zainteresowaniem badam historię mojej Rodziny, ale tak naprawdę jest mi wszystko jedno, czy mój Dziadek był szują, czy bohaterem. Podobnie jest mi wszystko jedno, czy Piłsudski był wstrętnym satrapą, czy genialnym strategiem.

Tożsamość jest tu i teraz. Czuję wspólnotę duchową ze wszystkimi, co chcą z Europy zrobić jedno państwo. Czuję wspólnotę duchową ze wszystkimi ludźmi na świecie, którzy chcą zrozumieć świat, a innych ludzi traktują z humorem i życzliwością.

Gdybym miał z płonącego budynku uratować jednego człowieka, a miałbym do wyboru Polaka z wykształceniem podstawowym i Japończyka profesora fizyki, to wybrałbym bez wahania tego drugiego.

Po drugie primo, co oznacza wyraz „kultura”? Czy zniszczenie dziedzictwa Słowian (Swarożyc, Światowid, itp) przez chrześcijan to kultura, czy antykultura? Czy spalenie Kazimierza Łyszczyńskiego to element naszej kultury, czy antykultury? Jeżeli miałbym być z jakiegoś Polaka w historii dumny, to właśnie z Niego, a nie z tych, co Go spalili.

Po trzecie primo, zgadzam się, że zrozumienie polskiej kultury wymaga znajomości religii. Problem w tym, że chodzenie do kościoła (o tym była dyskusja) wręcz uniemożliwia poznanie szczegółów religijnych. Przykładowo, czy Wierni w kościele uczą się, że „Bóg mści się do czwartego pokolenia”, albo kiedy wprowadzono pojęcie czyśćca? Dużo lepiej poczytać książki Dawkinsa, czy Denetta.

Po czwarte primo, czy bycie narodem, to jakaś wielka atrakcja? Człowiek musi jeść, rozmnażać się, obcować z pięknem muzyki, sztuki, literatury, tworzyć mikrowspólnoty (20-100 osób), ale czy to nie wszystko jedno, czy jest się Polakiem, Niemcem, czy Syryjczykiem? Pojęcie narodu powstało głównie po to, aby napadać innych, albo się bronić. A może powinniśmy dążyć do tego, aby ziściło się marzenie Johna Lennona:

Imagine there’s no heaven
It’s easy if you try
No hell below us
Above us only sky
Imagine all the people living for today

Imagine there’s no countries
It isn’t hard to do
Nothing to kill or die for
And no religion too
Imagine all the people living life in peace

Michał Leszczyński

Niech się święci

1 maja w dalszym ciągu funkcjonuje jako Święto Pracy, czy Święto Klasy Robotniczej.

Po 1989 roku byłem zawiedziony, że święta tego nie zniesiono, bo absolutnie wszystkim kojarzyło się z czasami komuny, kiedy ludzi spędzano na pochód pierwszomajowy, kiedy z tej okazji były w sklepach banany i kiełbasa.

Jednak dwadzieścia lat temu wydarzyło się coś, co powinno być świętowane- przyjęto nas do Unii Europejskiej. Marzenia rzadko się spełniają, ale wtedy się spełniły. Po kilkudziesięciu latach mrocznej niewoli i upodlenia zaświeciło dla nas słońce.

Dlatego 1 maja świętuję i zawsze będę świętował, ale najwyższy czas zrezygnować z określenia „Święto pracy” na rzecz „Święto Polski w Unii Europejskiej”.

Michał Leszczyński