Jezus w Warszawie

Zaczął się wielki tydzień i do Warszawy zawitał najprawdziwszy Jezus. Byłem dzisiaj na Jego prelekcji- niewiele, niestety, zrozumiałem. Ktoś może powiedzieć, że nie chciałem zrozumieć, ale nie, chciałem bardzo zrozumieć, ale jestem zbyt słabo wykształcony, aby pojąć, co mówi Jezus.

Jutro pójdę z Nim na kolację, może jak zamieni wodę w wino, to łatwiej będzie się nam porozumieć.

Jesus (wymawia się Hesus) nazywa się Zuniga-Perez i jest jednym z najwybitniejszych światowych fizyków ciała stałego. Urodził się w Hiszpanii, ale pracował we Francji, w Niemczech, a od dwóch lat jest w Singapurze. Powiedział, że na badania taki naukowiec, jak On, dostaje tam 10 razy więcej funduszy niż w Europie Zachodniej. Przez grzeczność nie opowiedziałem jak się sprawy mają z nauką w Polsce.

Jesus kiedyś opowiedział mi zabawną historię ze swojego życia. Otóż został zaproszony jako honorowy gość, co zrobił wielką międzynarodową karierę, na jakąś uroczystość do swojej rodzinnej małej wioski w Andaluzji. Punktem kulminacyjnym było zarżnięcie prosiaka, z którego wyciągnięto bijące jeszcze serce. Jesus musiał je wziąć w ręce i obejść całą zgromadzoną społeczność wioskową. Więcej Jesus się nie dał namówić na odwiedzenie rodzinnych stron.

Tak to bywa z Jezusami.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz