1956

Nie zazdroszczę tym, którzy urodzili się w roku 1956. Nie zazdroszczę, bo sam się w tym roku urodziłem.

Przez całe życie, jak komuś mówiłem, że jestem z 56-ego, to słyszałem o Chruszczowie i jego referacie o kulcie jednostki, albo o Poznańskim Czerwcu, albo o Gomułce. Nikt natomiast nie powiedział: „A to w tym roku, co Twój Tata wydał książkę o krystalizacji w przemyśle chemicznym”.

Niestety, 1956 zawsze się będzie ludziom bardziej kojarzyć z Gomułką i Chruszczowem, niż to, że ja się urodziłem.

Ktoś powie, że nic dziwnego, bo o mnie słyszało raptem kilkaset osób, a o Gomułce i Chruszczowie miliony. Jednak nie należy zapominać, że oni już dawno nie żyją, a ja dopiero zaczynam swoją karierę.

Gdybym był w Anglii, to bym mógł powiedzieć: „Tomorrow I will be 68 years young”. Po polsku nie ma takiego dowcipnego powiedzonka.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz