Efekt Casimira

Efekt fizyczny, który powinien być nauczany od samego początku w szkołach, powinien być przedmiotem najważniejszych dyskusji naukowych, to efekt Casimira.

Efekt ten pokazuje, że próżnia wcale nie jest pustką, bo w takowej bez przerwy powstają i znikają wirtualne cząstki. Jedne mają większe energie, drugie mniejsze. Te, co mają energie większe, są falą (każda cząstka to pewnego rodzaju fala) o mniejszej długości fali (odległości między grzbietami). Te, co mają energie mniejsze, mają długości fali większe.

Można to łatwo zapamiętać, że jak ktoś jest bardziej zdenerwowany, to się szybciej trzęsie :-).

Jeżeli umieścimy dwie płyty w próżni i zbliżymy bardzo blisko siebie, to zaobserwujemy efekt Casimira. Otóż między płytami zmieszczą się tylko wirtualne cząstki, które mają wystarczająco dużą energię. W rezultacie, poza płytami jest więcej wirtualnych cząstek niż pomiędzy płytami. Cząstki uderzają w płyty wywierając ciśnienie (tak samo, jak cząstki N2 i O2 z powietrza wywierają ciśnienie na obiekty na Ziemi). Jako, że cząstek pomiędzy płytami jest mniej, płyty mogą się do siebie zbliżyć, a jeżeli pomiędzy nimi jest jakaś nanosprężynka, to otrzymujemy pewną pracę zamienioną na energię nanosprężynki.

Dostaliśmy energię za darmo!!! Pożyczyliśmy z próżni energię. Jest to niestety strasznie mała energia, na razie do niczego się nam nie nada, ale ważny jest sam efekt- pożyczyliśmy energię z próżni.

W kosmosie mamy próżni pod dostatkiem, chodzi „tylko” o to, żeby wymyślić, jak pożyczać z próżni duże ilości energii.

Być może nikt nigdy takiej metody nie wymyśli, ale powtarzam za Leo Burnettem: When you reach for the stars, You may not quite get one, But you won’t come up with a handful of mud, either.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz