Protest naukowców

Kierowcy TiRów blokują granicę, rolnicy wylewają gnojówkę, górnicy strajkują, nauczyciele protestują. A co mają zrobić naukowcy, kiedy zarabiają śmiesznie mało, a ich warsztat pracy jest taki sam jak kilkanaście lat temu?

Przecież nie zablokujemy granicy, gnojówki nie mamy, na nasz strajk nikt nie zwróci uwagi, a na nasz marsz protestacyjny przyjdzie 125 osób. Nie mamy ani związków zawodowych, ani żadnej organizacji mogącej się o nas upominać.

Podobno w 1968 roku, podczas protestów studenckich, gmach Wydziału Fizyki UW na Hożej był otoczony przez milicję. W pewnym momencie pojawił się Student z rzutnikiem do przeźroczy, a inni zaczęli krzyczeć: „Laserem, laserem po nich!!!” Milicjanci padli na ziemię przerażeni.

Myślę, że naukowcy coś podobnego powinni zrobić teraz. Może odpalenie ciemnej materii, albo przynajmniej antymaterii? Może jakiś wirus, albo zwykły, albo komputerowy? Może jakieś promieniowanie, które powoduje impotencję (umysłową i rzeczywistą)?

Polskiej nauki nie naprawimy po dobroci. Musimy zacząć walczyć, jak ten Student w 1968.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz