Rozmowy z dziećmi i nastolatkami

Dawno, dawno temu, jeszcze za Gomułki, chodziłem do szkoły podstawowej i od czasu do czasu rozmawiałem z dorosłymi wujkami, ciociami, znajomymi Rodziców. Bardzo mnie denerwowało, że wypytują mnie wyłącznie o stopnie, a ja miałem same piątki i wcale nie chciałem się tym chwalić. Miałem piątki, bo poziom edukacji był beznadziejny (ale znacznie wyższy niż dzisiaj!).

Nikt mnie nie pytał, czego się nauczyłem na historii, biologii, czy fizyce. Nikt mnie nie pytał, jakie lektury przeczytałem i co o nich sądzę. Ważne były stopnie, a nie to, czego się uczę.

Podejrzewam, że niewiele się zmieniło od tego czasu. Istotne dalej są stopnie, a nie program nauczania.

Spróbujcie z Młodymi Ludźmi porozmawiać o fizyce, chemii, czy wiedzy o społeczeństwie. Jak się nie boicie, to możecie spytać też o religię.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz