Strategia Badań Naukowych

W życzeniach, które złożyłem sam sobie znalazł się postulat, żeby powstała Strategia Badań Naukowych. Mój Przyjaciel facebookowy, Andrzej Horodeński, naukowiec z Narodowego Centrum Badań Jądrowych, miał pewne wątpliwości, czy taka strategia w ogóle istnieje. Oczywiście, że nie istnieje, natomiast poniżej ośmielę się napisać, jak wyobrażam sobie jej powstanie.

Na początek odpowiedzmy sobie, czy chcemy, żebyśmy byli bogaci, zdrowi, zadowoleni. Jeżeli nie chcemy, to bez badań naukowych się obejdziemy. Jeżeli jednak chcemy, to musimy te badania prowadzić na najwyższym światowym poziomie.

Drugie pytanie jest takie, czy badania na najwyższym światowym poziomie będziemy mogli prowadzić za rok, czy za dwa? Odpowiadam: nie, doprowadzenie do tego, żebyśmy potrafili tworzyć przełomowe technologie, czy kandydować do Nobli, wymaga 10 lat, a może i 20.

Perspektywa tylu lat jest mało atrakcyjna dla siedemdziesięciolatków, szczególnie bezdzietnych. Ja mam i Dzieci, i Wnuki, dlatego, mimo sędziwego wieku, staram się przekonać Wszystkich, że w high-tech warto zainwestować, nie tylko pieniądze, ale i pracę.

Jeżeli mamy cel dalekosiężny, to najlepiej byłoby, gdyby politycy wszystkich opcji się zgodzili na podpisanie Strategii Badań Naukowych. Powinna ona być realizowana niezależnie, kto rządzi Polską.

Jakie powinny być główne punkty takiej Strategii? Jest ich zaledwie cztery:

i) Edukacja od przedszkola do doktoratu musi się zmienić z wtłaczania wiedzy na nauczenie logicznego myślenia. Matematyka, matematyka, i jeszcze raz matematyka. No i trochę fizyki, chemii, biologii.

ii) Polska to nie Chiny, czy USA. Nie stać Jej na zajmowanie się wszystkimi dziedzinami nauki. Muszą zostać wybrane dziedziny, które będą rozwijane, i dziedziny, które będą musiały się zwinąć. Nie mają jakiegokolwiek sensu badania prowadzone w zespole trzyosobowym, podczas gdy dane zagadnienie wymaga zaangażowania kilkuset naukowców. Wybór kilkunastu dziedzin priorytetowych nie jest łatwy, ale jeżeli nawet jedna będzie trafiona, to i tak lepiej, niż sytuacja obecna, kiedy „rozsmarowywujemy” nasz żenująco mały budżet na badania po setkach, a może i tysiącach, różnych zagadnień.

iii) Na wybrane dziedziny musimy zacząć przeznaczać 3-4 razy więcej pieniędzy niż obecnie. Przykładowo, jeżeli IMEC (taki instytut w Belgii) ma 15 reaktorów do epitaksji półprzewodników azotkowych, to można z nim konkurować mając tyle samo reaktorów, a nie jeden.

iv) Polską naukę trzeba w trybie pilnym radykalnie odbiurokratyzować. Sytuacja, kiedy profesor zajmuje się w 75% pisaniem wniosków grantowych z prawdopodobieństwem sukcesu 5-10%, a potem pisaniem nikomu niepotrzebnych sprawozdań, jest marnowaniem ludzkiego potencjału.

Czy Strategia Badań Naukowych powstanie? Nic na to nie wskazuje, ale cuda się w Polsce zdarzają, co podkreślił niedawno Premier Tusk.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz