Czekolada na święta

Rafał, mój ulubiony Kolega nie tylko fejsbukowy, podał odnośnik dotyczący producentów czekolady, którzy nie korzystają z pracy dzieci przy zbiorze owoców kakaowca.

https://time.com/6268946/chocolate-sustainability-ranked/?fbclid=IwAR2oxL6qURFlj80FqU79pe4A4OhjQ-XGTiiKGz5DgQB0qCI1MB9lwbGod2U

Generalnie, w pełni się solidaryzuję z tymi, co nie chcą, aby dzieci zamiast się uczyć, to pracowały. Problem jednak polega na tym, że nie wierzę, żeby firma typu Nestle była w stanie sprawdzić, kto owoce kakaowca zbiera w Afryce, czy Brazylii. Certyfikaty, że firma czekoladowa nie korzysta z pracy dzieci, łatwo dostać.

Druga jednak sprawa to bieda. Czy nie jest często tak, że dziecko w Afryce musi pracować, żeby dostać jedzenie? Łatwo najedzonemu Europejczykowi perorować, że dzieci nie mają prawa pracować, tylko się uczyć.

Na świecie niedożywionych jest niemal miliard ludzi. Co roku kilka milionów dzieci umiera z głodu. Problem pracujących dzieci przy zbiorze owoców kakaowca wydaje się w porównaniu z tym faktem dość marginalny.

Biały człowiek ma wspaniałą umiejętność udawania, że coś robi na rzecz głodujących na świecie. A to wpłaci coś na pomoc żywnościową, a to zasadzi drzewa, a to chwali się, że nie kupuje czekolady od firmy, która nie ma certyfikatu „no children labour and slavery”.

A co biały człowiek powinien zrobić, gdyby miał w sobie odrobinę poczucia, że to jego przodkowie w dużej mierze przyczynili się do mizerii wielu krajów afrykańskich i południa Azji?

Napiszę o tym jutro.

Michał Leszczyński

Jedna myśl na temat “Czekolada na święta

  1. ereglo
    Tak z ciekawości. Co takiego zrobili przodkowie „białego człowieka”, że przyczynili się walnie do mizerii wielu krajów afrykańskich i południowej Azji? Ale konkretnie, a nie ideologiczne ogólniki o kolonialnym wyzysku i handlu niewolnikami (zresztą organizowanemu przez miejscowych kacyków).

    Polubienie

Dodaj komentarz