Nowym Ministrem (Ministrą?) Nauki ma być pani dr Karolina Zioło-Pużuk.
Jest Ona adiunktem, prodziekanem ds. studenckich, kierownikiem Centrum Badań nad Dydaktyką Języka i Literatury UKSW w Warszawie.
Nie znam nowej Pani Minister. Życzę Jej (i sobie) oczywiście wszystkiego najlepszego, ale nie powiem, żebym był zachwycony.
Moim kandydatem był profesor telekomunikacji Andrzej Jajszczyk. To wielka postać europejskiej nauki- był wiceszefem ERC (European Research Council), w Polsce szefem NCN (Narodowe Centrum Nauki). Przede wszystkim ma wspaniałe rozeznanie w świecie technologii.
Pani Zioło-Pużuk jest humanistką, a nam nauka przede wszystkim jest potrzebna do tworzenia zaawansowanych technologii, a mam podejrzenia, że nowa pani Minister nie wie, które tranzystory mocy wygrają: na bazie GaN, na bazie SiC , czy może na bazie Ga2O3?
Może pani Minister znajdzie kompetentych współpracowników, ale byłoby Jej łatwiej takich znaleźć, gdyby umiała powiedzieć, czy komputery kwantowe będą oparte o przepływ spolaryzowanych spinowo elektronów, czy spolaryzowanych fotonów.
Oprócz ukierunkowania polskich/europejskich badań zadaniem Ministerstwa Nauki będzie wydarcie z budżetu dziesiątków miliardów złotych na badania. Czy pani Minister będzie miała na tyle charyzmy i umiejętności argumentowania, żeby Jej się udało uratować umierającą polską naukę?
Życzę Jej (i sobie!), żeby się to Jej udało. A na Jej miejscu bym na wiceministra wziął Andrzeja Jajszczyka!
Michał Leszczyński