Taki apel powstał:
Z całą mocą apelujemy o utworzenie odrębnych ministerstw Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz Edukacji Narodowej.
Utworzenie w 2021 roku jednego ministerstwa obejmującego naukę, szkolnictwo wyższe i oświatę doprowadziło do spadku znaczenia badań naukowych i obniżenia realnych nakładów przeznaczanych na ten cel. Pokazało również całkowitą odmienność mechanizmów finansowania i zarządzania edukacją szkolną względem edukacji akademickiej i nierozerwalnie z nią związanych badań naukowych.
Połączenie tych jakże ważnych dziedzin rozwoju nowoczesnego społeczeństwa w jednym resorcie nie przyniosło przewidywanych korzyści. Miało natomiast negatywny wpływ na dostosowywanie polskiego systemu szkolnictwa wyższego i nauki do dynamicznie zmieniających się stosunków społecznych w Polsce i w innych krajach europejskich oraz sprostania wyzwaniom, jakie stawia przed nauką współczesny świat.
Nauka i edukacja na poziomie wyższym stanowią fundament pomyślnego rozwoju Polski i powinny być objęte działaniem odrębnego ministerstwa. Deklarujemy jak najdalej idącą współpracę zmierzającą do utworzenia resortu nauki i szkolnictwa wyższego.
Prof. dr hab. Marcin Pałys – Przewodniczący Rady Głównej Nauki i Szkolnictwa Wyższego
Prof. dr hab. Marek Konarzewski – Prezes Polskiej Akademii Nauk
Prof. dr hab. Maciej Żylicz – Prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej
Zastanawiam się nad tym.
Badania naukowe z dziedzin ścisłych powinny wspierać gospodarkę. Może powinny być w Ministerstwie Gospodarki?
Badania naukowe z dziedzin humanistycznych są ściśle skorelowane z kulturą. Może powinny być w Ministerstwie Kultury?
Edukacja na poziomie podstawowym i średnim wymagają ścisłej współpracy z nauką akademicką (w tym w instytutach PAN). Może nie należy ich rozdzielać, aczkolwiek nawet teraz, gdy edukacja i nauka są w jednym ministerstwie, niewiele z tego wynika.
Problemem PRLu było coś, co nazywano „Polską resortową”. Polegało to na tym, że poszczególne ministerstwa konkurowały ze sobą o środki państwowe, często prowadząc wzajemnie wyniszczającą politykę, zamiast osiągać cel wspólny: dobrostan Polaków.
PRL upadł wiele lat temu, ale Polska resortowa nie zniknęła. Bardzo boję się, że żonglowanie ministerstwami (i stołkami w takowych) przysłoni sprawę najważniejszą: jak zorganizować Polskę, żebyśmy osiągnęli jak największy dobrostan: psychiczny i fizyczny. Pamiętajmy o przysłowiu: „Mieszanie herbaty bez dosypywania cukru nie robi jej słodszej”.
Michał Leszczyński