Finanse wojenne

Wicepremier Kaczyński powiedział (i jednocześnie nie powiedział, jak powiedział), że bez konstytucyjnego zwiększenia poziomu dopuszczalnego zadłużenia (teraz jest 60% PKB) nie sfinansujemy wydatków zbrojeniowych.

Zwiększenie z 2% do 3% to wydatek ok. 20 mld zł. Utrzymanie Uchodźców to dodatkowe ok. 5 mld zł.

Problem w tym, że PiS tak zachachmęcił polskie finanse, że nikt nie wie, jaki jest prawdziwy poziom zadłużenia. Gdyby uczciwie liczyć wszelkie lewe fundusze, to już dawno poziom 60% PKB zadłużenia został przekroczony.

IMHO, zmiana konstytucji wraz z tymi, którzy ją wielokroć łamali, nie ma sensu. Niech najpierw odkręcą swoje przekręty, łącznie z wyprowadzaniem zadłużenia poza budżet państwa. Najpierw niech uczciwie przedstawią stan naszych finansów i dopiero wtedy można się zastanawiać, co trzeba zrobić.

IMHO, nasz gwóźdź do finansowej trumny to 40 mld zł rocznie na 500+ wypłacane z drukowanych, a nie zarobionych, pieniędzy.

Jest sporo innych mniejszych wydatków, jak 2 mld zł na kurwizję, czy finansowanie IPNu, ale to są „peanuts” w porównaniu z 500+. Od 6 lat na ten program wydaliśmy około 200 mld zł. To jest akurat tyle, ile potrzeba na ochronę Polski systemami Patriot.

Najwyższy czas powiedzieć sobie uczciwie:

ALBO 500+, ALBO BEZPIECZEŃSTWO MILITARNE.

Michał Leszczyński

Dodaj komentarz